Już za kilka dni, 8 marca – w Dzień Kobiet, będzie świetna okazja, by przypomnieć, że Polska jest wśród państw z najniższą w Europie luką płacową między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn. Opublikowane w środę dane o zarobkach menedżerów Narodowego Banku Polskiego w 2018 r. dowodzą, że niemałą zasługę w obniżaniu tej luki płacowej ma właśnie NBP. Komentowane od kilku tygodni w mediach wynagrodzenia dyrektorek departamentu komunikacji i promocji oraz gabinetu prezesa rzeczywiście należą do najwyższych w banku centralnym, niewiele ustępując zarobkom szefa. Z zarobkami rzędu 49,5 tys. zł miesięcznie szefowa komunikacji i promocji, najlepiej wynagradzany w ub. roku dyrektor departamentu NBP, przewyższa przeciętne wynagrodzenie dyrektora departamentu (medianę) w tym banku o ponad 12,5 tys. zł.

Sporo, choć jak wylicza firma doradcza Sedlak & Sedlak, w porównaniu z wynagrodzeniami menedżerów na podobnych stanowiskach w dużych przedsiębiorstwach (zatrudniających ponad 1000 osób) różnica nie jest już tak duża, bo wynosi 5 tys. zł. Eksperci firmy zwracają też uwagę, że wynagrodzenia w bankach komercyjnych mogą się różnić od płac w sektorze dużych przedsiębiorstw. Mogą być wyższe, bo przeciętne zarobki prezesa banku komercyjnego wynoszą 277 tys. zł miesięcznie, czyli ponadczterokrotnie więcej niż płaca prezesa NBP.

To oznacza, że o ile szef banku centralnego jest wynagradzany gorzej niż na rynku, o tyle dyrektorki z jego najbliższego otoczenia mają już bardzo konkurencyjne stawki. To samo można powiedzieć o dyrektor departamentu kadr, której wynagrodzenie wyniosło prawie 43 tys. zł, a według raportu Sedlak & Sedlak przeciętna płaca dyrektora personalnego w dużych przedsiębiorstwach to ok. 36,5 tys. zł. Z kolei płace szefów departamentów finansów czy IT są mniej więcej na poziomie wynagrodzeń w dużych firmach.

W sumie mediana płac dyrektorów departamentów NBP przewyższa o 3 tys. zł przeciętne zarobki na porównywalnym stanowisku w dużych firmach, z pominięciem banków. Można więc uznać, że polityka płacowa NBP uwzględnia warunki rynkowe, czyli poziom płac w największych przedsiębiorstwach. Jednak poza stawkami liczą się też relacje zarobków wewnątrz firmy. Może się więc okazać, że departament komunikacji i promocji NBP będzie musiał radzić sobie z komunikacją kryzysową nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz banku.